Pracowac nie mogę, bo cały czas myślę o USG i o tym co zobacze i czy wszystko jest dobrze z małym człowiekiem, który dojrzewa we mnie.
Pomysleć tylko, że już teraz natura podejmuje decyzję kim bedzie - czy chłopcem czy dziewczynką. Chcialabym już wiedziec i mówić po imieniu do mojego brzuchola.
Jem witaminy i nadal nie mogę uwierzyć, że jestem w tej upragnionej ciąży. Dostaję kota czytając o dietach dla mam.
A Artur cały czas powtarza:
- kochana, nie przeginaj z czytaniem tych głupot...
czwartek, 14 sierpnia 2008
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
1 komentarz:
cały czas nie znam płci a to już 25tydz, niby nie ważne bo zdrowie ważniejsze ale też bym chciała już mówić do bunia po imieniu, nawiązywać z nim "kontakt"
Prześlij komentarz